niedziela, 11 marca 2012

jeden.

Rozdział I.
~~Sophie~~
Przywykłyśmy już do samotności. Szłyśmy pustym korytarzem.
Widać było tylko kilka osób spoglądających się na nas a my to wszystko olewałyśmy.  Ja pamiętałam imiona wszystkich ale czy oni moje?
Pewnie nawet nie wiedzą kim jestem a raczej kim jesteśmy. Chodzimy
do tej uczelni od niedawna. Zaledwie od trzech miesięcy. Uczymy się
bardzo dobrze i nie brakuje nam sukcesów w szkole ale co z tego, że
nikt nas nie zauważa. Nie jestem ósmym cudem świata. Jestem niska,
urodą nie grzeszę. Wszyscy widzą tylko to jak jest się ubranym
i jakie ma się IQ a to nie jest najważniejsze.
Gdybym założyła dwudziesto-centymetrowe szpilki, krótką spódniczkę na kant,bluzkę na ramiączkach a na to różowy sweterek a do tego kilo pudru na twarzy i słodkie perfumy na pewno wszyscy by patrzyli na mnie z podziwem. Nie obchodzi mnie zdanie innych. Podobam się sobie. Tak...podoba mi się to,
że zamiast szpilek do szkoły zakładam trampki, rurki i top a zamiast wytapetowanej twarzy jest tylko tusz do rzęs i kredka do oczu. Normalne wycieniowane, długie włosy a nie bujna stojąca fryzura, blond włosy popsikane lakierem do włosów i brokatem. Jestem naturalna. Tak samo jak moja przyjaciółka – Alex. Nie lubimy się za bardzo stroić. Kochamy oczywiście szpilki ale po co zakładać je do szkoły? Kusimy tym chłopaków a także profesorów po czterdziestce.Nie robimy sobie tym ocen. Po co nam to, skoro możemy same na to uczciwie zapracować? Nie rozumiem głupoty tych wszystkich lasek. Myślą, że są wielkie bo super wyglądają. Chłopaki do nich wzdychają a one ich olewają bo mogą mieć
każdego. Obgadują każdego za plecami. Podejdą i zrobią słodkie minki
i zapytają czy byśmy się z nimi nie zaprzyjaźniły.
Takie właśnie są te lalunie – głupie blondyneczki – jeszcze odrosty je ratują. Nie myślę o blondynkach jako o głupich i niemądrych ale niektóre powinnybadać swoją psychikę. Szkoda, że chłopcy tego nie zauważają. 
- Hej dziewczyny! Może przyłączycie się do nas? – zapytała różowa blondi.
- Nie, dzięki. – odpowiedziałyśmy.
One krzywo się na nas spojrzały. Wiedziałam,
że upatrzyły sobie nas jako następne pionki do gry.
Myślały, że jesteśmy idiotkami i przyłączymy się do nich aby potem płakać, że ośmieszyły nas przy całej szkole. Nigdy nie popełniłybyśmy aż takiego błędu...A jeżeli wrócić do tego stylu ubierania się, to owszem, lubiłyśmy się od czasu do czasu ubrać elegancko, a szczególnie Alex. Podeszłyśmy do naszych szafek postanowiłyśmy je trochę 'podrasować', a mianowicie parę wspólnych zdjęć, jakieś lusterka, kosmetyki i oczywiście mnóstwo książek, a także przybory.
Zamykając zobaczyłyśmy, że stoi obok nas jakaś dziewczyna. Przedstawiła się nami zapytała, czy mogłybyśmy się z nią zakolegować. Okazało się, że ona od dawna jest na bristolskiej uczelni, ale nie znalazła jeszcze kogoś, kto by chciał się z nią zakolegować, dlatego, że nosi okulary i aparat ortodontyczny.Była śliczną dziewczyną, ale nie taką plastikową jak te lalunie...  Ubierała się normalnie. Nie rozumiałam dlaczego nie ma przyjaciół w szkole.Mi i Alex nie rozchodziło się o ubiór, a o jej usposobienie i to czy jest miła.Nagle zadzwonił dzwonek. Wszystkie rozeszłyśmy się do sal. Ja miałam akurat matematykę. Nauczyciel był dla mnie miły i wszystko mi tłumaczył. Obok mnie usiadł nieznajomy chłopak, który ciągle coś niemiłego do mnie mówił.Cały czas jakieś obelgi. W końcu zapytałam profesora, że ten brunet w postawionych
na żel włosach mi cały czas dokucza i czy mogłabym się przesiąść. Nie pozwolił mi... Musiałam wytrzymać całą lekcje z tym jakże 'miłym' chłopakiem, który prawił mi 'komplementy' na temat mojego ubioru i twarzy... Według mnie było to dosyć żenujące. On ma przecież 18 lat, a zachowuje się jak jakiś 12-latek... To było nie do zniesienia. W końcu zadzwonił dzwonek i mogłam wyjść z sali, nie zostawiając po sobie śladu i opuścić tego idiotę. Nagle poczułam czyjeś ręce na biodrach. Nie uwierzyłam. To był ten chłopak. Odwróciłam się i od
razu, dostał ode mnie nieoczekiwany cios w policzek. Zaczął się śmiać
i mnie wyzywać. Ja mu powiedziałam tylko, że jeżeli nie ma szacunku
dla kobiet, to jest zwykłym kretynem i tyle...
Żadna dziewczyna nie pozwoliła by sobie na jakieś obmacywanie przez
chłopaka, który dosłownie 5 minut temu cały czas obdarowywał mnie
nie miłymi słowami... Spotkałam na przerwie Alex i Sarah (ta którą poznałyśmy na pierwszej przerwie). Opowiedziałam im o wszystkim.
- Znam tego kolesia, podrywa każdą napotkaną dziewczynę i żadna nie może mu się oprzeć.
 Niby największe ciacho,
a tak naprawdę NIC ciekawego... Miał swoją paczkę. Na imię ma Zayn.- powiedziała Sarah.
- Ja mogę mu się oprzeć, jakoś dałam mu 'niespodziewany' cios w policzek.- powiedziałam.
- I dobrze się zachowałaś. On nie może tak po prostu gardzić kobietami.- powiedziała Alex. Ona zawsze mówiła mądre rzeczy...
~~Alex~~
Idąc z dziewczynami do mojej szafki, aby wziąć swoje książki zauważyłam
szatyna, który wpadł mi w oko. Niestety... On był z paczki tego Zayna.
Gdy wyjęłam książki poszłam kierując się w stronę sali, w której miałam
zajęcia, a właściwie język angielski. Nagle uderzył we mnie ten chłopak,który mi się spodobał. Nawet nie przeprosił. To się nazywał szczyt chamstwa ! Ja powiedziałam tylko, czy by nie mógł powiedzieć chociaż słowa ' przepraszam ',on udawał, że mnie nie słyszy. Nawet się nie odwrócił. Dziewczyny pomogły mi pozbierać z podłogi książki, które wytrącił mi z rąk ten szatyn w kręconych włosach.
Okazało się, że mam z nim i z tym Zaynem właśnie tą lekcję. Na szczęście, była tam Sophie, które usiadła obok mnie. A za mną ten 'loczek'. Nazywał się Harry Styles, wiedziałam, ponieważ słyszałam jak profesor czytał listęobecności i gdy gdy wyczytał nazwisko 'Styles', ten chłopak odpowiedział, że jest obecny, a Zayn cały czas mówił do niego 'Harry'.Po chwili poczułam jak coś lub raczej 'ktoś' ciągnie mnie za moje długie blond włosy.  Przecież to nie mógł być nikt inny tylko Styles. Nie zwracałam na to uwagi, dopóki nie uderzył mnie w tył głowy swoim długopisem.To naprawdę zabolało. Przez to ja potraktowałam go tak jak Sophie Zayna.Po tej lekcji poszłyśmy zjeść lunch. Po drodze spotkałyśmy Sarah, która dołączyła się do nas. Usiadłyśmy we wspólnym stoliku i zaczęłyśmy jeść.Wtedy podszedł do nas kolejny z tej 'paczki', który oblał Sarah mlekiem. Po tym wstałam i szczeliłam mu prosto w pysk, powiedziałam, że skorokobieta go urodziła, musi mieć do niej szacunek. On jakby się wystraszył i odszedł. Sarah poszła do łazienki, aby umyć bluzkę. Miała jeszcze podkoszulek,a więc na szczęście mogła chodzić w kamizelce i podkoszulku. Umyty T-shirtwrzuciła do swojej szafki. Kolejne lekcje mijały, aż w końcu nadeszła godzina
piętnasta i koniec zajęć. Musiałyśmy po drodze wstąpić do sklepu.
Moja mama ciągle przysyłała nam jakieś pieniądze na wynajem domu, opłacanie rachunków, oszczędności dla siebie i na jedzenie. A więc w sprawach materialnych powodziło nam się i niczego nam nie brakowało. Ja i Sophie byłyśmy jak siostry. Ona mówiła do mojej mamy 'ciociu', a moja mama mówiła do niej tak, jak do mnie. Od taty też dostawałam jakieś pieniądze, ale to nie był majątek. Więcej od mamy. Ale na pieniądzach nam najmniej zależało. Oczywiście byłyśmy oszczędne,
ale najbardziej zwracałyśmy uwagę na naukę i kształcenie się w dziedzinach wiedzy.Gdy byłyśmy już w sklepie, kupiłyśmy przyprawy do sałatki, pieczywo, mięso,a także kosmetyki, które były nam potrzebne, bądź te, które nam się skończyły.Były to między innymi szampony, żele pod prysznic, lub zmywacze do paznokci.Po zakupach poszłyśmy do domu. Sophie zrobiła pyszny obiad, po którym o 16-stej
poszłyśmy na tak zwany 'romans z książkami i zeszytami'. Nie miałyśmy
żadnego sprawdzianu, ale zawsze ktoś może zapytać co było na poprzedniej lekcji.Byłyśmy pilnymi uczennicami, a więc dobrze nam szła nauka.  Po nauce włączyłyśmy telewizor i nasze laptopy. Sprawdziłyśmy twitter'a i facebook'a, a także stronę naszej szkoły. Okazało się, że ta 'paczka' nieznośnych chłopaków, to zespół muzyczny, który ma na kącie sporo koncertów, fanów, a także jedną trasę koncertową.
Obie byłyśmy niesamowicie zdziwione, ale nie przekonało nas to do nich... Nie byłyśmy↨
naiwne.
*~~* *~~* *~~* *~~* *~~* *~~* *~~* *~~* *~~* *~~* *~~* 
Mamy już pierwszy rozdział i trzech obserwatorów.
Dziękujemy wam bardzo :**
Następne rozdziały, też będą takie długie.
Mamy nadzieję, że wam się podoba ten rozdział.
Do gadżetów w blogu dodałam muzykę, a więc jeśli ktoś ma ochotę
słuchać 'call me maybe' lub 'what makes you beutiful' i wiele innych
to zapraszamy <33
Dziękuję za uwagę i proszę o komentarze papa :**


8 komentarzy:

  1. Tak jak pisałam wcześniej. Powiem wam tylko że długie rozdziały są męczące. Komu by się chciało taak długo siedzieć przed monitorem. Ja na moim blogu zamieszczam krótkie rzeczowe rozdziały. Podsumowując: długie rozdziały to nie jest NIC dobrego. No i oczywiście bobrze by wam zrobiło gdybyście były bardziej wyluzowane. Zdjęcia bohaterek przedstawiają osoby nie bojące się życia. Osoby, które nie pozwolą sobie w kaszę dmuchać. A wasze bohaterki są ciche i skryte. Nie pozwalają sobie na ekstrawagancję żeby się wyluzować... To nie pasuje do siebie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjmujemy krytykę, ale nie musisz czytać tego co piszemy skoro dla ciebie jest to 'męczące'. I to Ty na swoim blogu zamieszczasz krótkie rozdziały. My też tak robiłyśmy, ale
      postanowiłyśmy to zmienić i teraz nam się to podoba. Zdjęcia nie mówią, o osobowości bohaterek. Maja przedstawiać wygląd.

      Usuń
  2. To znowu ja. Możecie mi odpisać na mail ewakubasik115@wp.pl nie obrażę się.Krytykę przyjmuję i zgniatam w kulki a potem ustawiam na półce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiście się zapowiada<3;D
    Tylko dlaczego są tak nie mili?;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie są nie mili, ale potem to się zmieni :*

      Usuń
  4. nie róbcie z nich chamów :DD
    mam nadzieję, że to się zmieni :)
    czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, że się zmieni :) :*
    Fajnie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. ja osobiści uważam ze długie rozdziały to +, a nie podanie sytuacji w dwóch zdaniach bez żadnego napięcia, nastroju, wyczucia. a to, że są chamami przyznam tylko bardziej zaciekawia. oby tak dalej!;)

    OdpowiedzUsuń