czwartek, 22 marca 2012

sześć.

Rozdział VI
~~Alex~~
Stałam przed nim jak wryta. Nie wiedziałam co powiedzieć. Zamurowało mnie. Po chwili zbliżył swoje usta do moich, czułam jego słodki zapach.
Ale, to było za wcześnie, jak dla mnie.
- Harry, może zostaniemy przyjaciółmi ? - zapytałam, odwracając głowę.
- Dobrze, przepraszam. No to co przyjaciele ? - powiedział.
- No jasne.- odparłam przytulając go. Słyszałam jak westchnął.
Czułam sie w jego ramionach taka... bezpieczna.
- Dlaczego na początku byłeś taki arogancki dla mnie ? - zapytałam.
- Nie wiem... Chciałem ci się przypodobać.- odparł.
- Aha i ci sie udało, bo naprawdę cię lubię.- powiedziałam gładząc go po bujnych lokach.
- Ja też cię lubię. - odparł. - no co zatańczysz ? - zapytał.
- No jasne- powiedziałam łapiąc go za rękę, i wciągając na parkiet.
Akurat leciała wolna piosenka, tańczyliśmy przytuleni do siebie.
Nasze ciała stykały się. Położyłam głowę na jego ramieniu.
Piosenka była bardzo wolna i romantyczna. Czuć było między nami
chemie... Gdy skończyła sie , on podziękował za taniec.
~~Sophie~~
Zobaczyłam szczęśliwą Alex.  Sarah tańczyła z Niallem, a ja siedziałam podpierając ścianę. W końcu podszedł do mnie Zayn.
- Dlaczego taka ładna dziewczyna jak ty, jeszcze nie ma chłopaka ? - zapytał.
*...cisza...*
- No to co zatańczysz ? - zapytał ponownie.
- Okej.Tylko, że jestem bardzo niska i nie dosięgnę..- odpowiedziałam z małym uśmieszkiem. Nie odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie.

 Chłopak podobał mi się coraz bardziej. Trafiliśmy na wolną piosenkę. Poczułam jego ręce na moich biodrach.
Moje położyłam na jego barkach.Jego perfumy były przyjemne dla węchu. Tańczyliśmy przytuleni do siebie. Wyszeptał mi do ucha: 'Niskie dziewczyny są słodkie'.
Gdy skończyliśmy taniec zapytałam:
- Dlaczego gdy się poznaliśmy byłeś dla mnie taki oschły ?
- No bo myslałem, że laski na to lecą. - odparł.
- Wręcz przeciwnie. - powiedziałam.
- Przepraszam. - rzekł.
- No dobrze, ale zmienisz się ? - zapytałam.
- Dla ciebie wszystko. - powiedział zbliżając swoje usta do moich. Czułam już jego miętowy zapach,
ale po chwili pomyślałam, że jeszcze za wcześnie.
- Przepraszam, ale to za wcześnie. Zostaniemy przyjaciółkmi ? - zapytałam.
- Okej- powiedział z uśmiechem na twarzy.
Gdy dyskoteka się skończyłam poszłam poszukać Sarah i Alex.
Pierwszą z nich znalazłam z niejakim Niallem. Szli w objęciach.
Domyślałam się co się święci. No ale cóż, życzę im szczęścia.
- Cześć gołąbeczki, już dyskoteka się kończy, idziesz z nami Sarah ? - zapytałam.
- Cześć, okej. Mogę u was przenocować ? - zapytała - a tak w ogóle to jest Niall.- powiedziała
wskazując na słodkiego blondaska z niebieskimi oczami.
- Cześć  - powiedziałam.
- Hello, jestem Niall, a ty jak masz na imię ? - zapytał.
- Sophie.- dodałam z uśmiechem po czym uścisnęliśmy sobie dłonie.- No to ty Sarah idź przed uczelnię, a ja pójdę poszukać Alex.
- odparłam.
- Dobrze. - powiedziała.
Dosyć długo szukałam Alex. W końcu znalazłam ja z tym szatynem. Rozmawiali.
- No to co idziemy do domu no nie ? Sarah dzisiaj u nas nocuje. - powiedziałam.
- Okej, to fajnie ! - krzyknęła.
- Ja was podwiozę.- powiedział ten Harry.
- Okej, no to chodźmy przed szkołę, bo czeka tam na nas Sarah. Podjedziemy jeszcze do jej domu, aby wzięła swoje
rzeczy. Na szczęście jutro weekend. - powiedziałam.
~~Alex~~
Wyszliśmy przed drzwi uczelni. Harry poszedł na parking i podjechał po nas, swoim 'lamborgini'.Wiedziałam, że jest w zespole, ale nie wiedziałam, że jest aż taki bogaty.
- Niezłe auto - powiedziałam.
- Dzięki - odparł, po czym podwiózł nas do domu Sarah. Zabrała swoje rzeczy i udaliśmy się
do naszego czyli mojego i Sophie domu. Gdy dziewczyny wchodziły, Harry powiedział, żebym zaczekała, bo chce mi coś powiedzieć.
- Dziękuję ci. - powiedział.
- Za co ? - zapytałam.
- Za to... że jesteś.- odparł.
- Nie ma za co. - powiedziałam, po czym pocałowałam go w policzek.
- No to papa. - powiedział, puszczając do mnie oczko.
Weszłam do domu i Sophie zapytała:
- Jesteście razem ?
- Nie, jesteśmy tylko i wyłącznie przyjaciółmi.- odparłam.
- Aha, ale widać, że między wami iskrzy. - wtrąciła Sarah.
Odpowiedziała jej tylko cisza, a ja szybko zmieniłam temat i zapytałam:
- No to co chcecie na kolację ?
- Może... zwykłe kanapki ? - powiedziała Sarah.
Nie odpowiadając, poszłam je zrobić. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Kto tam ? - zapytam.
Nikt mi nie odpowiedział, ale cały czas ten 'ktoś' szarpał za klamkę.
Zapytałam jeszcze raz, a odpowiedziała  tylko cisza...
Drzwi nie były zamknięte, a ja tylko trzymałam, aby nikt nie wdarł się do domu.
Sarah podała mi po cichu klucz i po zamknięciu drzwi poszłam na górę zadzwonić do Harry'ego.
Nagle usłyszałam jak ktoś krzyczy:
'Otwierać drzwi, bo je wyważymy. Mamy pistolety  ! ! !'.
Zadzwoniłam do niego...
- Harry proszę przyjdźcie ! Ktoś chce wedrzeć się do naszego domu. - powiedziałam.
- Okej już idziemy. Za 2 minuty będziemy. Nie bójcie się. - odparł.
Byli nawet po 1 minucie. Zeszłam na dół i słyszałam jakieś odgłosy.
Liam zapukał. Wiedziałam, że to on, ponieważ sie przedstawił
i słyszałam jego głos. Otworzyłam drzwi i tam ujrzałam jak
Harry, Niall i Zayn powalili na ziemię dwóch dryblasów.
- Szybko dzwoń po policję.- powiedział Liam.
- Dobrze.- odparłam. Wzięłam swojego IPhonea i wybiłam  na nim numer alarmowy.
Niedaleko nas była komenda policji. Podałam szczegółowe dane, a także miejsce zamieszkania.
Zjawili się po 10 minutach. Zakuli w kaidanki trzech męszczyzn i odeszli z nimi do radiowozu.
Jeden policjant podszedł do mnie i powiedział:
- To są włamywacze. Dokonali już wielu włamań i w końcu ich złapaliśmy.
- Dziękuje panu. - odparłam.
- No to wy dziewczyny podziękujcie swoim chłopakom, bo bez nich
siedziałybyście tu
tak zakneblowane. - powiedział, po czym Niall, Zayn i Harry zarumienili się nieco,
ponieważ nie byli naszymi chłopakami tylko przyjaciółmi. - należy im się buziak.- po tych słowach tylko przytaknęłam
głową i zaprosiłam chłopaków do środka. Dziewczyny przerażone siedziały na kanapie.
- Zostaniecie tutaj z nami, bo chyba dzisiaj nie zaśniemy. Dziękujemy wam bardzo. - powiedziała
Sarah. - całując w policzek Nialla.
To samo zrobiłyśmy my, całując w policzek ja Harrego, a Sophie Zayna.
Wróciłam do robienia kanapek. Musiałam zrobić trzy razy więcej, ponieważ miałysmy gości.
Gdy już wykonałam swoje 'zadanie', postanowiłam, że włączymy jakiś film w salonie.
- No to co oglądamy ? - zapytałam.
- Nie wiem co, ale mogę prosić o marchewkę ? - zapytał Louis.
- Dobrze Louis- powiedziałam.
- Mów mi Lou.- odparł.
- Okej Lou.- rzekłam.
- A ja banana okej ? - spytał Harry.
- Dobrze, coś jeszcze ? - zapytałam ze śmiechem i odeszłam w stronę kuchni.
Gdy przyszłam z dwoma bananami dla Harrego i dwoma marchewkami dla Louisa,zaczęliśmy oglądać film zatytuowany ' diary ' czyli ' pamiętnik ' .Przy oglądaniu powoli zasypiałam. Liam tylko cichutku szepnął do siedzącego przy mnieHarolda, aby ten mnie okrył kocem leżącym obok.
~~Sophie~~
Alex już zasnęła, a Harry okrył ją kocem, po czym przytulił ją do siebie. Ona zaspana odwzajemniła ten uścisk. Ja też powoli zasypiałam na ramieniu Zayna, on objął mnie i w ten sposób każdy zasnął...
~~Alex~~
Gdy rano wstałam, wszyscy jeszcze spali, więc postanowiłam wziąć trąbkę i zatrąbić im nad uszami.To było dosyć brutalne z mojej strony. Jak już wykonałam żart, każdy obudził sięi wstał na  ' równe nogi ' .
- Czas wstawać śpiochy ! - krzyknęłam - nowy dzień !!!
- Okej przecież już wstaliśmy- powiedziała Sarah słaniająca się na nogach.
- No to masz za swoje ! - powiedział Harry biegnąc w moją stronę. Pochwili wziął mnie na ręce i zaczął
ze mną biegać po całym domu.
- Czy odstawisz mnie w końcu ? - zapytałam zanosząc się śmiechem.
- Okej już odstawiam cię na miejsce- powiedział śmiejąc się.
Nagle każdy wybuchł śmiechem, ponieważ Harremu, który biegał spadły spodnie, tak że było
mu widać bokserki. On sam zaczął się chichrać a ja wraz ze wszystkimi.
Harry powiedział, że zrobi sniadanie i zapytał gdzie mamy miód, banany i składniki do robienia naleśników.
Sophie wszystko mu wytłumaczyła, a ja poszłam na górę do łazienki, aby się przebrać.
Miałam ochotę się wystroić. Nałożyłam na siebie make up, taki jak zwykle eyeliner i tusz do rzęs.
Ale oczywiście przed tym umyłam się i ubrałam w białe rurki, kremową bokserkę i beżową kurtkę,
której rękawy podwinęłam, a buty (balerinki) koloru kremowego z kokardkami.
Każda z nas chodziła po domu w butach. Włosy miałam splecione w długi warkocz ('kłos') opadający na blok.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. To był Harry. Powiedział, że śniadanie jest już gotowe,
i żebym zeszła na dół. Zrobił naleśniki z bananem i miodem. Postanowiłam zrobić ' wielkie wejście '.
I zjechałam po poręczy na dół. Wtedy podszedł do mnie Harry i powiedział:
- Ładnie wyglądasz - wtedy każdy podpowiadał mi abym go pocałowała chociaż w policzek.
- Dziękuję. - powiedziałam po czym wykonałam to co podpowiadali mi wszyscy, ale ku mojemu zaskoczeniu
pocałowałam go w usta, a nie w policzek. Wszyscy zaczęli nam bić brawa. Nie wiem dlaczego...
Harry zawstydzony i zadowolony usiadł przy stole i zaczął 'pałaszować' swoje danie. Każdy tak
zrobił, a po zjedzeniu, Sophie wsadziła wszystkie naczynia do zlewu i umyła je.
Potem każdy po kolei skorzystał z łazienki. Harremu najdłużej to zajęło...
Brał prysznic... Nagle zaczął się drzeć i piszczeć. Louis powiedział:
- Pewnie mu szampon do oka wpadł idę mu pomóc.- powiedział 'pędząc' koledze na 'ratunek'.
- Dokładnie jak Alex. Też sie drze jak jej szampon do oczu wpadnie, a ja idę jej pomagać. - powiedziała Sophie
ze śmiechem.
Gdy wyszli już z łazienki każdy zaczął się śmiać z Harrego. On to zignorował i poszedł się napić.
Liam i Lou musieli jechać już, ponieważ ich dziewczyny na nich czekały i się niepokoiły.
Natomiast Niall, Harry i Zayn zaproponowali nam spacer po mieście i pójście na wspólne zakupy.
Postanowiliśmy już odjeżdżać. Gdy dotarliśmy na miejsce, ja Sarah i Soph ujrzałyśmy śliczną
villę z basenem i dwoma piętrami, w której był słodki kotek, siedzący na parapecie
drugiego piętra. Jak już Harry, Zayn i Niall przebrali, pojechaliśmy do miasta, na nasze zakupy.
Weszliśmy do wielkiego centrum handlowego, gdzie udaliśmy się w stronę McDonald, i tam zjedliśmy coś, ponieważ Niall był głodny.
***
Dziękujemy za wszystkie wasze komentarze. Jest ich dosyć sporo, a więc nadal trwa zasada siedmiu komentarzy i następny rozdział.
Zakończyłyśmy blog 'friends and 1d'.
Jesteście kochani <3333 ! :**
Papa.
~~Ola.

9 komentarzy:

  1. swietne <3
    najlepsze z Hazzą <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy :*
    Później będzie jeszcze fajniej :D
    ˛˛Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne <3.Ola,Pati macie talent :*
    ~Daria<3.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękujemy :***
    ~~Patrycja<3.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne :D
    <3
    ~~Karinaaa ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję <3
    ~~Patrycja:p

    OdpowiedzUsuń
  7. Zasmuca mnie fakt, iż brak kolejnego rozdziału, powinien już być. Utrzymywałaś stałe tempo we wrzucaniu kolejnych rozdziałów więc pytam co się dzieje że nie ma?
    M.

    OdpowiedzUsuń
  8. powinno być 7 komentarzy i nie było więc nie wstawiałyśmy ;)
    Obiecuję, że następny zaraz się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajne, te rozdziały, chociaż ja wolałam jak byli "chamami", to było bardzo intrygujące;D

    OdpowiedzUsuń