DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ.
- Zayn.. muszę ci coś
powiedzieć.. – wyjąkała Sophie.
- Niech zgadnę ! Masz
kogoś innego ?
- NIE ! Jak możesz.. Już
drugi raz tak zrobiłeś.. – powiedziała zapłakana.
- Przepraszam. – szepnął i
przytulił ją do siebie. – Więc o co chodzi?
- Ja.. jestem w ciąży.
Wtedy dziewczyna jeszcze
bardziej płakała a Zayn myślał, że się przesłyszał. Ciągle próbował ją pocieszać
ale ona nie przestała.
- Jak to !? Który miesiąc
? – zapytał wystraszony.
- Drugi..
Zayn podrapał się po
głowie i krążył po pokoju zdenerwowany.
- Kto jest ojcem ?
- Obawiam się, że.. –
wyjąkała i znów zaniosła się płaczem.
No i wtedy Zayn`owi
przychodziły najczarniejsze myśli.., że to Peter jest ojcem dziecka. I co teraz ?
- Mówiłaś rodzicom ? –
spytał. – Ach.. przepraszam. – w jego oku zakręciła się łza. – To ten idiota,
Peter, tak ?
- Nie wiem już sama ! –
krzyczała przez łzy.
Mulat przytulił ją mocno.
- Zaopiekuję się wami. –
powiedział czule.
- Usunę ciążę i będzie
wszystko dobrze. Nie musisz się nade mną litować.
- Co ?! Nie pozwolę ci na
to ! Nie usuniesz dziecka. Jeśli to zrobisz, to popełnisz wielki grzech. Nie
lituję się nad tobą. Kocham cię i nigdy cię nie zostawię. Zaopiekuję się tobą i
dzieckiem. Kocham dzieci ! Proszę, nie rób tego bo oszaleję.. – wrzasnął. –
Zrobimy badanie i porównamy też moją krew..
- Twoją ? Po co ?
- No wiesz.. przecież my…
*Sophie*
*Sophie*
Tak. Zayn nie dokończył
swojej odpowiedzi bo natychmiast wybuchłam płaczem. Każda osiemnastoletnia dziewczyna czułaby to samo co ja. Jestem za młoda aby wychowywać dziecko.
Niestety.., tak się stało i nie mam pojęcia jak sobie z tym radzić.
Zayn próbował mnie
pocieszyć. Nie udawało mu się to dopóki mnie nie przytulił i powiedział, że
kocha..
*Alex*
Gdzie ten Harry !? Czekam
już pół godziny na niego czekam a on nadal przychodzi !
Nagle ujrzałam loczka
idącego z białą różą w ręku. Nie mogłam oprzeć się jego słodkim dołeczkom na
policzkach.
- Hej piękna. – powiedział
i przytulił mnie.
- Wiesz, która godzina? –
zapytałam.
- Och.. przepraszam. Wiesz
jakie są kolejki w kwiaciarni ?!
Powąchałam różę i
uśmiechnęłam się sama do siebie. W końcu uśmiechnęłam się też do niego i
cmoknęłam w policzek. Wyglądał jak małe dziecko dostające lizaka, domagającego
jeszcze więcej.
- Niech ci będzie. –
mruknęłam.
No i znów pocałunki. Świat
bez tego, nie byłby wart a zwłaszcza jeśli miało się do czynienia z pełnymi,
malinowymi ustami Mr. Stylesa.
- No więc, co chciałaś mi
powiedzieć. – oderwał swoje usta od moich.
A niech cię Harold !
Przerwałeś nam tak boską chwilę..
- Mam dobrą nowinkę !
- Kupiłaś kota ? Zgadłem ?
Jeeeeeeeeeeeeest !!!!!! – zaczął skakać ze szczęścia.
- Nie.. – bąknęłam a
Harremu posmutniała mina. – Sophie jest w ciąży !
Hazza spojrzał się na mnie
spod byka i domagał się wyjaśnień po czym powiedział swoje urocze „what?”.
- W drugim miesiącu !
- Eee.. no.
- Co ?
- Nic..
To było podejrzane. Wcale
nie podobało mi się jego zachowanie. Coś przede mną ukrywał a ja nie mogłam
znieść swoich myśli. Zawsze gdy Harry jest jakiś dziwny, przychodzą mi do głowy
same głupoty. Alex ! Weź się w garść !
- Harry, mów szybko o co
chodzi.
- Dokładnie dwa miesiące
temu aresztowano…
- Peter`a..
- Tak.
***
*Sophie*
- Zayn..?
- Tak ?
- Obiecaj mi jedno.
- Tak ?
- Nawe jeśli będzie to
dziecko..
- Peter`a to i tak nigdy
cię nie opuszczę. – dokończył.
Przytuliłam go mocno i
usiadłam razem z nim na wygodnej kanapie. Siedzieliśmy tak z pół godziny w
całkowitej ciszy ale niestety nam ją przerwano.
*Alex*
- Gratuluję ! – wparował
do salonu Harry i próbował zrobić jak najlepsze wrażenie.
- Czego ? – zapytał Zayn
podnosząc brew do góry.
- Kiedy ślub ?! Chłopczyk
czy dziewczynka ?! – ciągnął dalej Hazza.
- Harry, uspokój się. –
strąciłam go łokciem.
Sophie - przerażona mina,
Zayn - wzrok pytający o co chodzi, Harry – trochę zamieszany ale nadal
próbujący zrobić dobre wrażenie a ja ? Ja nie wiedziałam co zrobić aby trochę
uspokoić Harry`ego i dać do zrozumienia Sophie i Zayn`owi, że loczek już o
wszystkim wie.
- Harry nie rób nam tutaj
kółka teatralnego i nie udawaj, że wszystko jest dobrze. – powiedziałam.
Wszystkim nagle
posmutniały miny.
- Nic nie wiadomo. Jeśli
to on będzie ojcem to ja zajmę się Soph i dzieckiem. Będę je wychowywał i
kochał jak własne.
- Zayn.. – mruknęła pod
nosem Sophie ze łzami w oczach i wtuliła się w jego tors. Wszyscy
siedzieliśmy na kanapie nic nie wiedząc. Czuliśmy się jakbyśmy zgubili się i
nie mogli wyjść z wielkiego labiryntu niepewności..
@@@
Hej :D
Z tej strony Patrycja, witam was serdecznie kochani czytelnicy.
Bardzo przepraszam, że długo zwlekałam tak długo z rozdziałem ale sami wiecie..Mam też innego bloga i naukę. Zaniedbałam przyjaciół i moją kochaną przyjaciółkę Olę i musiałam znaleźć trochę czasu dla nich akurat wtedy gdy miałam wenę.
Ten rozdział w ogóle mi się nie podoba. Jestem zawiedziona bo to chyba najgorszy rozdział jaki napisałam :/
Mam już pomysł na rozwinięcie akcji więc rozdziały będą lepsze a 15 będzie w rękach Oli ;)
Do zobaczenia !
Pozdrawiam.
~~Pati.
Rozdział świetny !
OdpowiedzUsuńI się zamknij skarbie z tym, że ci się w ogóle nie podoba ! <3
E tam.. :< Jest do kitu.. Chociaż wątek z Harry`m i kotem albo jak zrobił kółko teatralne mi się całkiem podobał xd
Usuń~~Patrycja.
lubię takie opowiastki, dodaję do obserwowanych i liczę na rewanż :) będę zaglądać częściej :) buziak ;*
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
UsuńFajny ! : )
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń~~Patrycja.
fajny, fajny ! *___*
OdpowiedzUsuńzapraszam : http://lifewiththestars.blogspot.com/
dzięki :))
UsuńPowiem szczerze - zajebisty blog ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :
http://dotknac-marzen.blogspot.com/
Dziękujemy :)
UsuńOO super :)) Na pewno wpadnę♥
OdpowiedzUsuńoczywiscie wszystko gra super pieknie git majonezz supe super oczywiście obserwujeee zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://wero-vera.blogspot.com/
Zaopserwujesz?