- Jaki smak ? – zapytałam.- Malinowy. – powiedział z dziwnym grymasem
na twarzy.
- Mam uczulenie na maliny. Przepraszam, nie
mogę tego wypić. – bąknęłam.Peter niechętnie wyrwał mi szklankę z
malinowym napojem i odniósł ją do kuchni. Nie miałam uczulenia na maliny.
Powiedziałam tak bo nie chciałam tego pić. Miałam dziwne przeczucia. Dziwnie
czułam się w tym miejscu i po chwili zdałam sobie sprawę, że powinnam już iść.
Wyjęłam komórkę z torebki. W trakcie pisania sms`a do Zayn`a poczułam
nieprzyjemny oddech na moim karku. Odwróciłam się i zobaczyłam Petera, który
miał bardzo dziwną minę. Patrzył się na mnie jak na jakiegoś wroga. W jego
oczach odczytywałam niepokój. Gdy miałam wysłać sms`a, Pet wyrwał mi telefon z
ręki i podał mi inny napój tym razem koloru pomarańczowego. Nie miałam już jak
się wywinąć więc odłożyłam szklankę na stolik i poprosiłam o zwrot komórki. On
powiedział abym jeszcze nie wychodziła. Serce biło mi coraz szybciej i poczułam
się bardzo dziwnie. Bałam się tam z nim przebywać.- Peter.. duszno mi. Możemy wyjść na świeże
powietrze ? – zapytałam niepewnie.On wkurzył się i zaczął krzyczeć.- Ciągle coś ci nie pasuje ! Dobrze zaraz
wyjdziemy. Napij się przynajmniej bo ci w gardle zaschło.
Skąd on może to wiedzieć i dlaczego upiera
się abym coś wypiła. Z lekką obawą zatrucia wzięłam szklankę z pomarańczowym
napojem i łyknęłam jeden raz. Poczułam ulgę w gardle. Napój dziwnie smakował..
Taki..mdły. Ściskało mnie w żołądku i
zabolała mnie głowa. Nie wiedziałam co się dzieje. Cały obraz rozdwajał się,
potrajał.. Nie byłam w stanie określić gdzie się znajduję i co właściwie robię.
Film mi się urwał.
*Alex*
- Harry, pośpiesz się z tym myciem. Ile można
myć zęby ?! – krzyczałam dobijając się do łazienki. W odpowiedzi usłyszałam
jakieś niezrozumiałe słowa. Nagle przypomniało mi się, że Sophie wyszła.
Mówiła, że będzie najpóźniej o 17 a jest 18:20. A jeśli stało się coś złego.. ?
Nie zastanawiając się chwili dłużej sięgnęłam po mój telefon i wybrałam numer
do Sophie. Niestety nie odbierała. O nie ! Coś się musiało stać.. Zadzwoniłam
też do Zayn`a. Przynajmniej on odebrał.- Halo? Zayn, jesteś z Sophie? – zapytałam.- Coooooo ?! Alex, żartujesz sobie? Jej
jeszcze nie ma ?! Miała wrócić o 17 ! – powiedział zdenerwowany chłopak.No i tak jak myślałam. A jeśli ten Peter coś
jej zrobił ? Nie ! „Alex, co ty w ogóle sobie myślisz?” - mówiłam sama do
siebie.
- Eee, Alex.. dobrze się czujesz ? – spytał
Harry wychodząc z łazienki.- Sophie nie wróciła do domu. Boję się o nią.
– powiedziałam z przerażeniem.- Zadzwoń do niej. – odpowiedział.- Zrobiłam to. Nie odbiera.. I co teraz?
***
Hej :) Tu Patrycja ;) Ten rozdział pisałam ja i mam nadzieję, że wam się spodobał :)
Komentujcie i obserwujcie naszego bloga !! <3
A tutaj macie mojego własnego : http://dont-leave-me-any-more.blogspot.com/ <3 KOMENTUJCIE I OBSERWUJCIE ;*
Dziękuję za uwagę !
super !
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam strasznie szybko bo naprawde swietny haha :D
dzięki :8
Usuń~~Ola.
WoW.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetne.
Wciągające. Niesamowite!
Trzyma w napięciu. Bardzo czekam na kolejny!
Świetnie, oby tak dalej! Po prostu brak mi słów żeby wyrazić...
Mam nadzieję że że złego się nie stanie :P Czekam...
Pozdrawiam.
M.
Dziękuję :) Na razie jeszcze Ola nie napisała 13 rozdziału i nie mam pojęcia kiedy napisze bo jest zajęta swoim blogiem.. Jak będzie 7 komentarzy to napiszę ja następny.
OdpowiedzUsuń~~Patrycja